Sesja na Evergreen Speedway rozstrzygnięta, punkty rozdane, podium obsadzone. Niestety Japończycy poza pierwszą trójką.

To nie była udana runda w wykonaniu japońskich drifterów. Wystarczy, że zerkniecie na drabinkę zawodów, a przekonacie się, że tym razem driftowi samuraje za wiele nie zwojowali. Położony w mieście Monroe(stan Waszyngton) tor należał przez dwa ostatnie dni głównie do Amerykanów i innych anglojęzycznych kierowców.

Zacznijmy od tego, że pogoda nie była łaskawa i już w trakcie sesji treningowej rozdawał startującym solidne klapsy w rezultacie czego dochodziło często do utraty właściwego toru jazdy. Wynik to latające fragmenty nadwozia i sporo pracy dla ekip w boksach drużynowych. Zapewne co poniektórzy na następną rundę będą musieli domówić sporą partię zderzaków. ;)

Niechciane zderzenia z autem konkurenta, czy bandą zdarzały się również najlepszym. W gronie pechowców znaleźli się aktualni liderzy w ogólnej klasyfikacji, czyli Justin Pawlak i Daigo Saito. Jeśli chodzi o klasyfikację skośnookich kierowców to najwyżej wspiął się Ken Gushi, któremu drogę do finału ukrócił Ryan Tuerck, a następnie w walce o trzecie miejsce napsuł krwi Rhys Millen.

Pierwszą pozycję rundy Throwdown wywalczył Vaughn Gittin kierujący Fordem Mustangiem 2013 Monster Energy Falken Tire. Jest to jego drugie zwycięstwo z rzędu. Tuż zanim, na drugiem miejscu uplasował się Ryan Tuerck i jego Retaks Racing 240LS, a podium zamykał Australijczyk Rhys Millen w Hyundaiu Genesis Coupe.

Osobiście zmartwił mnie bardzo słaby występ Daijiro Yoshihary, który miał problemy już w kwalifikacjach, a ostatecznie wygrał tylko jedne pojedynek w TOP32.

Przed nami jeszcze tylko dwa eventy, wiele może się zdarzyć, bo jak widzicie w tym sezonie nic nie jest jeszcze pewne.

Klasyfikacja na podium:

1. Vaughn Gittin
2. Ryan Tuerck
3. Rhys Millen

Więcej informacji: formulad.com